W miesiącach listopadzie i grudniu 1939, jak również w miesiącach styczniu i lutym 1940 należy przeprowadzić następujące przesiedlenia:
1) Z dawnych polskich, obecnie niemieckich prowincji i terenów Rzeszy — wszystkich Żydów.
2) Z prowincji Gdańsk — Prusy Wschodnie — wszystkich Polaków z Kongresówki.
3) Z prowincji Poznań, Prusy Południowe i Prusy Wschodnie oraz Wschodni Górny Śląsk — szczególnie wrogo usposobione elementy spośród ludności polskiej, których liczba zostanie podana później.
Berlin, 30 października
Źródła do dziejów Polski w XIX i XX wieku. Lata 1939–1945, t. 4, cz. 1, oprac. Józef R. Szaflik, Romuald Turkowski, Pułtusk 2000.
Ufam, że dzięki możliwości wielkiej wędrówki wszystkich Żydów do Afryki lub do jakiejś innej kolonii zobaczę całkowite wygaśnięcie pojęcia Żydów. Musi być także możliwe w okresie nieco dłuższym spowodowanie zniknięcia na naszym obszarze narodowych pojęć Ukraińców, Górali i Łemków. To [...] odnosi się w odpowiednio większych rozmiarach także do Polaków. [...]
Ta ludność będzie do dyspozycji jako pozbawiony przywództwa lud roboczy i będzie corocznie dostarczać Niemcom robotników sezonowych i robotników do specjalnych przedsięwzięć (drogi, kamieniołomy, budowle), przy tym będzie miała więcej jedzenia i będzie mogła żyć lepiej niż pod polskim panowaniem.
Berlin, 15 maja
Okupacja i ruch oporu w dzienniku Hansa Franka. 1939–1945, oprac. S. Płoski, t. 1, Warszawa 1970.
Akcja „poszukiwania niemieckiej krwi” będzie rozszerzona na całe Generalne Gubernatorstwo, a przy niemieckich koloniach w okolicy Zamościa zostanie utworzony wielki teren osiedleńczy. W celu jak najszybszego nadania [tym okolicom] czysto niemieckiego charakteru, należy możliwie prędko przystąpić do utworzenia gospodarstw i podjęcia uprawy roli.
Lublin–Zamość, 30 lipca
Zamojszczyzna — Sonderlaboratorium SS. Zbiór dokumentów polskich i niemieckich z okresu okupacji hitlerowskiej, red. Czesław Madajczyk, Warszawa 1979, [cyt. za:] Tu będą Niemcy, oprac. Anna Richter, „Karta” 2010, nr 62.
Zarządzam, aby przesiedlenie całej żydowskiej ludności Generalnej Guberni zostało przeprowadzone i ukończone do 31 grudnia 1942 r.
Z dniem 31 grudnia 1942 r. żadne osoby pochodzenia żydowskiego nie mają prawa przebywać w Generalnej Guberni. Chyba, że będą się one znajdować w obozach zbiorczych w Warszawie, Krakowie, Częstochowie, Radomiu i Lublinie. Wszelkie inne prace, przy których zatrudnieni są żydowscy robotnicy, muszą być do tego czasu zakończone, albo – o ile ukończenie ich nie jest możliwe – przeniesione do jednego z tych zbiorczych obozów.
Środki te są niezbędne dla przeprowadzenia etnicznego rozdziału ras i narodowości w myśl zasad nowego ładu w Europie, oraz w interesie bezpieczeństwa i czystości Rzeszy niemieckiej i strefy jej interesów. Wszelkie naruszenie niniejszego zarządzenia stanowi niebezpieczeństwo dla spokoju i porządku całokształtu interesów strefy niemieckiej, punkt oparcia dla ruchu oporu oraz moralne i fizyczne ognisko zarazy.
Lublin, 19 lipca
Polacy–Żydzi 1939–1945. Wybór źródeł, oprac. Andrzej Krzysztof Kunert, Warszawa 2006.
Przyjaciele!
Mniej więcej rok temu, 28 kwietnia [19]43, ogłoszono apel o dobrowolnym naborze do tworzącej się jedynej dywizji w Waszej ojczyźnie. Ta dywizja została nazwana 14 SS Dobr[owolną] Dyw[izją], a dokładnie Galicyjską Dobrowolną Dywizją. [...]
Wiem, że niektórych z Was gnębi to, iż Dywizja ta nazywa się Galicyjska i że często nazywają Was Galicjanami. Ja, rzecz jasna, wiem, że mieszkańcy Galicji tacy jak Wy — są Ukraińcami. Podobnie jak w Niemczech Niemiec mieszkający na Pomorzu nazywa się Pomorzaninem lub ten, kto mieszka w Bawarii, nazywa się Bawarczykiem — w taki sam sposób powstała i ta nazwa „Hałyczyna”, wywodząca się od nazwy Waszej pięknej ojczyzny, z której możecie być naprawdę dumni. [...]
Jesteście reprezentacją Waszego narodu w Europie, ponieważ tylko Wy, według przysługującego Wam prawa, będziecie nosić na kołnierzu godło Waszej ziemi, a w przyszłości będziecie nosić przyznane Wam kolory Waszej Ojczyzny tu, na ramieniu. Poszedłem jeszcze dalej, postanowiłem, iż każdy należący do tej Dywizji, zarówno każdy Ukrainiec, jak i każdy Niemiec, ma nosić przyznany Dywizji uniform służbowy, jak swój własny.
Zaufałem Wam i wiem, iż Wy mojego zaufania nie będziecie nadużywali. Wymagam od Was, od mego korpusu oficerskiego, od moich podoficerów i żołnierzy, pewnych zasad, mianowicie:
1) W Dywizji nie ma miejsca na jakąkolwiek politykę. Naszą jedyną polityką jest walka przeciwko wrogowi, który chce zniszczyć wszystkich nas, a w pierwszej kolejności Wasz naród. Polityką będzie jedynie to, gdy będziecie szli na pierwszą linię walki, gdy będziecie myśleć za swój lud, gdy będziecie walczyć nie przemówieniami, nie gazetami, nie ulotkami, lecz urzynkiem, granatem, armatą — twarzą w twarz z wrogiem. Wtedy powiecie takiemu jednemu czy drugiemu, którzy chcieli Wam coś podszepnąć: „Mój kochany, najlepszą politykę jako Ukraińcy prowadzimy my — żołnierze tej Dywizji, ponieważ my uosabiamy cześć, sławę i osiągnięcia naszego narodu”.
2) Druga rzecz, jakiej od Was wymagam — to porządek, porządek zarówno wielki, jak i mały. Porządek jest podstawą cywilizacji, kultury, na nim opiera się państwo. Żołnierz, którego ubranie nie jest w porządku — sam nie jest w porządku. Jeśli wcześniej czy później dojdzie u nas do nieposłuszeństwa, to będzie u nas jak u bolszewików. [...]
3) Trzecia rzecz, której się domagam, to posłuszeństwo. Posłuszeństwo zaczyna się w momencie, gdy dostaniecie rozkaz wykonania czegoś, co jest dla Was nieprzyjemne. Ja wiem, że jeżeli dałbym Dywizji rozkaz: „zniszczcie w jednej czy drugiej okolicy Polaków” — o, wtedy byłbym dla Was bardzo miłą osobą. Gdy dam inny rozkaz: „Dywizja przemaszeruje w pełnym składzie tym i tym szlakiem i walczy na froncie przeciwko Moskalom, bo porządek z Polakami, którzy Was i naszych Niemców odzierali w Polsce, zrobi już Führer sam” — stanie się to wtedy, gdy dostaniemy taki rozkaz, wcześniej nie. [...]
4) Czwarte moje wymaganie, to przyjazne stosunki. [...] Naprawdę niełatwo jest, kiedy wymagam, żeby wszyscy Ukraińcy tej Dywizji na śmierć i życie wzajemnie sobie pomagali, a jest jeszcze trudniej, kiedy domagam się, żeby wszyscy w tej Dywizji pomagali sobie wzajemnie: czy to Ukraińcy, czy Niemcy. Tego wymagam od Was, moi SS-oficerowie i strzelcy, żebyście byli z innymi towarzyszami tak, jakbyście się razem urodzili. Abyście wszystko, co wiecie i czego się nauczyliście w Niemczech, przekazywali, na ile potraficie, swoim towarzyszom oraz podwładnym, którzy też są Waszymi towarzyszami. Wymagam od Was, moi niemieccy oficerowie i strzelcy, żebyście zranionego ukraińskiego przyjaciela wynosili jak swego brata. I po Was, ukraińscy oficerowie i strzelcy tej Dywizji, i po Was, Niemcy, spodziewam się, że będziecie jeden drugiemu udowadniać, kto jest lepszym przyjacielem, a po wszystkich spodziewam się — że nie pozwolicie żadnym podżegaczom i agentom wbić pomiędzy siebie klina niezgody. [...]
5) Piąte i ostatnie, czego oczekuję od Was: wierności mężowi, o którym Wam mówiłem, który stanie się zbawicielem Europy i twórcą Waszej przyszłości. Za kilka tygodni Dywizja skończy swoje szkolenie i pójdzie na front. Zwalniam Was, moi oficerowie, z tego apelu, z tej konferencji oficerskiej. Jutro zrobię przegląd jednego czy drugiego batalionu — co wiecie i czego się nauczyliście. Niedługo po tym, na froncie przeciwko naszemu wrogowi — Moskalom i bolszewizmowi — złożycie egzamin swojej wartości, umiejętności, odwagi, posłuszeństwa, wierności i świętości Waszej przysięgi, którą złożyliście przed Bogiem. Ja wiem, że nie zawiedziecie SS i mnie, który Was powołał, i że Führer będzie mógł powiedzieć pod koniec tej wojny: „Dywizja, którą wystawił uczciwy naród Galicji, cały czas wykonywała swój obowiązek i naród ten zasługuje na zajęcie odpowiedniego miejsca w Europie”.
17 maja
Archiwum Wschodnie Ośrodka KARTA, Ukraina — lata 40. Niemieckie raporty z okupowanej Ukrainy, Dywizja SS „Hałyczyna”, M/II/30/2, z ukraińskiego przełożył Wołodymyr Pawliw.
Każdego mieszkańca należy zabić, nie wolno brać żadnych jeńców. Warszawa ma być zrównana z ziemią i w ten sposób ma być stworzony zastraszający przykład dla całej Europy.
Berlin, 1 sierpnia
Andrzej Krzysztof Kunert, Rzeczpospolita Walcząca. Powstanie Warszawskie 1944. Kalendarium, Warszawa 1994.
Kiedy powiadomiono mnie o wybuchu powstania w Warszawie, natychmiast udałem się do Führera […]. Powiedziałem mu: „Mein Führer, to niewłaściwy moment, chociaż z historycznego punktu widzenia to, co robią Polacy, należy uznać za dar niebios. Załatwimy się z nimi w pięć, sześć tygodni. Warszawa — stolica, najważniejsze miasto w państwie, siedziba inteligencji tego liczącego szesnaście, siedemnaście milionów ludności kraju, który od siedmiuset lat blokuje drogę na wschód i już od czasów bitwy pod Grunwaldem ciągle stoi nam na przeszkodzie — zniknie z powierzchni ziemi. Potem — patrząc na to z perspektywy historycznej — kwestia polska nie będzie już stanowić problemu dla naszych dzieci i dla wszystkich tych, którzy przyjdą tu po nas. No i dla nas też.”
Poza tym wydałem rozkaz, aby Warszawę zniszczyć całkowicie. […] Rozkaz brzmiał: każdy kwartał należy spalić i wysadzić w powietrze, aby nie zadomowiły się tam żadne jednostki zapasowe.
Jägerhöhe, 21 września
Zbrodnie okupanta hitlerowskiego na ludności cywilnej w czasie Powstania Warszawskiego w 1944 roku, wybór i oprac. Szymon Datner, Kazimierz Leszczyński, Warszawa 1962.